„W zamku Ostrogskim na małżonki łonie,
„Wódz nasz nie długiéy swobody kosztował,
„Tatarzyn bystre rozpuściwszy konie,
„Brał żeńców, mieczem i ogniem woiował.
„Wraz Hetman z Litwą i królewskim dworem,
„Szedł do Wiśniowca, gdzie Tatarzyn dziki,
„Kosztuiac, pola zalegał taborem,
„I straszliwemi odzywał się krzyki.
„Konstanty wołał, towarzysze mili,
„Dziś w ręku naszych barbarzyniec srogi,
„Czas iest byśmy się obelgi pomścili,
„O to się dymią miast waszych pożogi.
„Zabranych niewiast czystych dziewic płacze,
„Dochodzą do was: wzięty plon obfity,
„Kryią się w puszczach nieszczęśni oracze,
„Kray nasz końskiemi zdeptany kopyty.
„Tu zwarłszy konia, spoyrzeniem zuchwałem,
„Podrzucił w górę i zchwycił buławę,
„Cześć rzecze mężnym, hańba zniewieściałym,
„Idźcie, i dzielnie poczynaycie sprawę.
„Próżno Tatarzyn nastaiąc zuchwale,
„Chmurą strzał gęstych powietrze zasępił,
„Nieustraszony Polak w swym zapale,
„Połamał szyki, i krocie wytępił.
„Wsławił się wódz ten trzydziestu bitwami,
„A Zygmunt stary co czcił woiowników,
„Chciał żeby Hetman okryty laurami,
„W tryumfie wieżdżał w śród ludu okrzyków