Strona:PL Julian Ursyn Niemcewicz - Śpiewy historyczne.djvu/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
4.

Ufny w lenniku i pewien przymierza,
Do Wołoszczyzny król z woyskiem wstepuie,
Hospodar mieniąc, że Albrycht nań zmierza,
Zdradę gotuie.

5.

Jest las rozciągły okiem nieprzeyrzany,
Od czarnych buków imie swoie bierze,
Tam król gdzie bezdróż i skał stromych ściany,
Wiódł swe rycerze.

6.

Gdy żołnierz w rotach mniéy porządku zważa,
Huk go raptowny trwoży i zdumiewa,
Walą się z trzaskiem, co puszczę przeraża,
Podcięte drzewa.

7.

Na próżno hełmy i zbroie staliste,
Wyniosłe kopie, daremne w obronie,
Gniotą tłumami łomy gałęziste,
Męże i konie.

8.

Co więcéy, łozy i trawę i dęby
Zdradne Wołochy wkoło zapalili,
Powiększał wicher pędząc dymu kłęby,
Okropność chwili.

9.

W tem zamieszaniu wśród zgiełku i krzyków
Próżno głos wodzów woła na żołnierza,
Stefan na resztę spracowanych szyków,
Smiało uderza