Strona:PL Julian Ursyn Niemcewicz - Śpiewy historyczne.djvu/152

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
2.

Na ten czas Witold dzielnym swém ramieniem,
Zbiwszy za Wołgą hordy Tamerlana,
Przybył, i witał tkliwém uściśnieniem,
Młodego Pana.

3.

Podniosłszy w górę królewską dziecinę,
Rzekł: ziemi, Nieba, wiekuisty panie,
Niechay to xiążę po wszelką krainę,
Sławnym się stanie.

4.

Tu upominki przez stryiów oddano,
Te Witold swemi pomnożył,
W kolebkę z śrebra czystego ulaną,
Dziecinę złożył.

5.

Sam go sposobił ku kraiu obronie,
Lecz xiażę ledwie rok dwunasty liczył,
Stracił Witolda, i po oyca zgonie,
Tron odziedziczył.

6.

Skoro się uyrzał na Chrobrego drodze,
Nie dał się zdrożnym chuciom powodować,
Lecz wziąwszy silna dłonią rządu wodze,
Umiał panować.

7.

Jemu to, w iego wspaniałéy stolicy,
Jako przed swoim i królem i panem,
Pomorzan, Wołoch, i Multan lennicy,
Bili kolanem.