Strona:PL Julian Ejsmond - W puszczy.djvu/009

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ejsmond, nie naśladując bynajmniej Kiplinga, pisze tu w jego duchu — jakby wyjawiał nam zwierzenia podsłuchane czy otrzymane od dzikich bestyj. Biegły wywiadowca wszedł w puszczę polską i dał nam poznać nowe jej dziwy. Ma zdrowie i talent naschwał. Choć otrzymaliśmy od niego już dużo, wołamy o więcej. Mamy pewność, że mu sił nie zbraknie ani w myśliwsko-analitycznych wędrówkach, ani w darzeniu nas ich poetycznym plonem.

Józef Weyssenhoff.