Przejdź do zawartości

Strona:PL Jules Verne Testament Dziwaka.djvu/203

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 191 —

równo przez Amerykanów jak Kanadyjczyków, oczekujących jego przybycia. Strzegł się wszakże uważnie stąpnąć choćby jedną nogą na stronę należącą już do Dominium Kanady.
Po trzykrotnem głośnem „hura“ powtórzonem z entuzyazmem przez obecnych, wrócił czwarty partner do wsi Niagara Falls, która słraciła dużo z dawnego swego piękna przez pobudowanie wielkich gmachów hotelowych, licznych restauracyi, a przedewszystkiem wysokich kominów fabrycznych.
Ale gdy Kymbale nie poszedł błądzić w lasku Wyspy Koziej, ani zeszedł w głębie „Groty Wichrów“, tem mniej myślał zapuścić się w wązkie przejście między zlewającą się masą wody, a ścianami skały, ponieważ jedyny tam dostęp jest od strony kanadyjskiej. — Nie czuł się wszakże tem pokrzywdzony, bo wszystkie te osobliwości zwiedzał już pierwej, jak wiemy, po wielekroć razy.
Teraz pozostawało mu przedewszystkiem przejść spiesznie do biura telegraficznego i wysłać do rejenta Tornbrocka w Chicago czek na tysiąc dolarów, które kasyer „Trybuny“ obowiązany był wypłacić.
Załatwiwszy tę ważną sprawę, Kymbale nie widział racyi, by miał odrzucić zaproszenie na wspaniałe śniadanie, przez przyjaciół na rzecz jego urządzone i po kilku godzinach, w których humor gościa okazał się wszystkim