Strona:PL Jules Barbey d’Aurévilly - Kawaler Des Touches.pdf/96

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

samym nałogiem; rzecz to zwyczajna u tych, którzy lubią drugim przerywać, i wogóle u wszystkich, którzy mają jakibądż nałóg.
— „Było to więc pod koniec roku 1799“ — ciągnęła rzecz swą dalej owa żywa kronika dziejów Kawalera des Touches. — „Jegomość Pan Jakub od kilku już miesięcy był między nami, wyleczony niemal zupełnie, ale osłabiony jeszcze i obolały od ran. Powracał zwolna do zdrowia, przytaiwszy się w Touffedelys, bo w owym czasie ukrywało się wszystko, co z flintą w ręku nie szło na podjazdy i nie żyło pod gołem niebem, a przy księżycu nie nocowało po lasach. Przez ten czas Des Touches ciągle czarował morskie wały i dwadzieścia razy, jeśli nie więcej, przepłynął z Normandyi do Anglii, a z Anglii do Normandyi. Nie za każdą jednak przeprawą widywałyśmy go, przybijał bowiem do lądu w miejscach, za każdym razem znacznie od siebie oddalonych, dla zmylenia tropu. Dybali nań szpiedzy zbrojni a zaciekli, rozłożeni pokotem po wszystkich wydmach nadmorskich, zaczajeni w każdej szczelinie urwisk nadbrzeżnych, leżący brzuchem do ziemi w najmniejszej zatoce, wzdłuż potarganych brzegów najmniejszej przystani i wszędzie stróżowali nad morzem, z bagnetami pochylonymi równo z ziemią i z lufkami strzelb, zawsze gotowych do strzału. I przeprawiał się Kawaler Des Touches, ścigany na morzu przez statki, a na lądzie przez żołnierzy i żandarmów, przeprawiał się ten człowiek, lubujący się w niebezpieczeństwie,