Strona:PL Joseph Conrad - Lord Jim 01.djvu/286

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

umiem napewno powiedzieć. Zdaje mi się że o mnie Blask morza mię olśnił i nie mogłem dojrzeć Jima wyraźnie; to już mój los, że go nigdy dojrzeć wyraźnie nie mogę; ale zapewniam was, że nie wyglądał ani trochę „na podobieństwo trupa“, według słów kraczącego szypra. Dostrzegłem tego metysa nieboraka — jego twarz koloru i kształtu dojrzałej dyni, wyzierającą Jimowi z pod łokcia. Metys też podniósł ramię, jakby chciał zadać cios zgóry. Absit omen!