działa nigdy twego uśmiechu pełnego rezygnacji, kiedy dwunożne stworzonko, zapytane z powagą: „Co ty robisz dobremu pieskowi?“ odpowiada z szeroko rozwartemi, niewinnemi oczami: „Nic, mamusiu, ja go tylko kocham!“
Córka generała nie wie o tajnych zadaniach, jakie sobie człowiek narzuca, dobry mój piesku; nie wie o bólu, który może czyhać nawet w nagrodzie płynącej z surowego panowania nad sobą. Ale przeżyliśmy razem wiele lat — i postarzeliśmy się. A choć nasze dzieło jeszcze nie jest zupełnie skończone, możemy sobie pozwolić niekiedy na trochę rozpamiętywań przy kominku — rozpamiętywań o sztuce wychowania bobasków i o wielkiej rozkoszy pisania powieści, gdzie tyle istnień zjawia się i niknie kosztem jednego, które niepostrzeżenie wygasa.
Strona:PL Joseph Conrad-Ze Wspomnień.djvu/142
Ta strona została uwierzytelniona.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d2/PL_Joseph_Conrad-Ze_Wspomnie%C5%84.djvu/page142-1024px-PL_Joseph_Conrad-Ze_Wspomnie%C5%84.djvu.jpg)