Strona:PL Joseph Conrad-U kresu sił.djvu/020

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
II.

Dźwigał swoje lata dzielnie, a bankructwa się nie wstydził. Nie on jeden wierzył w trwałość Banking Corporation. Ludzie, którzy w sprawach finansowych byli równie biegli jak on w sprawach nawigacji, pochwalali przezorność, z jaką rozporządził swymi kapitałami i sami stracili wiele pieniędzy w olbrzymim krachu. Na tym jedynie polegała różnica między Whalleyem a tamtymi, że on stracił wszystko. A jednak nie wszystko. Pozostał mu z przepadłego majątku bardzo ładny mały bark, Piękne Dziewczę; kapitan kupił go aby mieć jakieś zajęcie, gdy się z pracy wycofa — kupił go „dla zabawy“ — jak to sam określał.
Na rok przed wydaniem córki za mąż oświadczył jej najformalniej że ma morza dosyć. Ale gdy młoda para osiadła w Melbourne, doszedł do przekonania iż nie może czuć się szczęśliwy na lądzie. Był urodzonym kapitanem marynarki handlowej i żeglarstwo dla rozrywki nie mogło go zaspokoić. Potrzebował żyć w złudzeniu że prowadzi wciąż interesy, a kupno Pięknego Dziewczęcia zabez-