Strona:PL John Ruskin Gałązka dzikiej oliwy.djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ziemi, jeżeli rozmnaża się tylko tak, jak muchy, albo szarańcza. Pomnaża swą siłę tylko wzrastając jakby jedna wielka rodzina w doskonałej spójni i braterstwie, wreszcie nie rośnie w siłę drogą rozszerzania panowania nad narodami, którym nie może przynieść żadnej korzyści.
Austrya nie wzmocniła się, lecz osłabiła zajęciem Lombardyi, i jakkolwiek przybyło nam z objęcia Indyi pozornego majestatu i bogactwa, to kwestya czy okażą się one dla nas ostatecznie mocą, czy słabością, zależy w zupełności od stopnia, do jakiego wpływ nasz na miejscową rasę okaże się dobroczynnym i podniosłym. Lecz o ile jakiś naród z własnem narażeniem się rozciąga swoje panowanie z prostego pragnienia władzy, o tyle jeszcze z większem narażeniem się wzdraga przedsiębrać zaczepną wojnę, w stosunku do swej siły, ilekroć razy jest pewien, że jego autorytet byłby pomocny i żeby mógł udzielić ochrony.
Nie powinniście słuchać sofistycznych zarzutów odnośnie do niemożności poznania, kiedy pomoc jest potrzebna, a kiedy nie. Oczyśćcie swe sumienie narodowe, a wasz wzrok narodowy wkrótce się rozjaśni. Żaden człowiek, który rzeczywiście gotów jest wziąć udział w szlachetnej walce, nie będzie wahał się długo nad tem, kto lub w jakiej sprawie potrzebuje jego pomocy. Uważam sobie za obowiązek nie wygłaszać obecnie żadnego wyznania wiary politycznej; ale powiem wam tylko śmiało, że w ciągu ostatnich dziesięciu lat my, Anglicy, straciliśmy nasze ostrogi, jako naród rycerski: walczyliśmy bowiem tam, gdzieśmy walczyć nie powinni byli, a to z pro-