Strona:PL Jogi Rama-Czaraka - Filozofja jogi i okultyzm wschodni.djvu/213

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

I jakiekolwiek napotykamy trudności na swej drodze, zawsze dążymy i po większej części dochodzimy do tej pracy, która nam wewnętrznie odpowiada. Natrafiamy na niezwalczone przeszkody, okoliczności wymagają od nas siły nieprawdopodobnej, której nam brak; jesteśmy zmieszani, tracimy energję, zdaje się nam, że jesteśmy zwyciężeni: aż naraz jakimś niepojętym dla nas wysiłkiem wewnętrznym nagle przezwyciężamy wszystkie zapory — i wykonywamy zadanie, jakie nam nakazano. Niektórzy wielcy pisarze i mówcy odkrywali swe talenty przypadkowo, długo przedtem walcząc na drodze niewłaściwej. I wszystkie te rzeczy objaśnić można wyłącznie teorją ewolucji duchowej. Gdyby wszystko miała tłumaczyć dziedziczność, jakże mogłoby się zdarzyć, że dzieci jednych i tych samych rodziców są na tyle rożne pomiędzy sobą, jak to często widzimy, owszem, bywają zupełnie do siebie niepodobne, jak również do rodziców i krewnych, czy to bliższych czy dalszych. Jeżeli wszystko tłumaczyć dziedzicznością, jak wytłumaczyć zjawienie się Szekspira? Jak mógł powstać taki genjusz z pokoleń ludzi nieoświeconych, nieokrzesanych i ciemnych?
Można przytaczać dowód za dowodem, by wykazać, na jak mądrych zasadach opiera się teorja reinkarnacji: ale to nawet jest zupełnie niepotrzebne. Człowiek bardzo łatwo może ująć jej stronę intellektualną — a zgodzi się, że są w niej bardzo mądre i poważne strony. Może on ją przyjąć jako hypotezę i starać się myśleć o życiu, wychodząc z teorji reinkarnacji. Ale czy takie intellektualne myślenie da spokój jego duszy, czy da mu poczucie realności i prawdziwości, które mu pozwoli iść w dolinę cieni bez trwogi, patrząc w oczy śmierci, uśmiechając się do niej, jako do dobrze znanego sobie starego doświadczenia.
Taka pewność nie może się zrodzić z ujęcia intellektu-