Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom III.djvu/197

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
ZIEMOWID

Głupstwo!


BOJOMIR

Pragnę spokoju — choćby nawet śmierci!
Kiedy kości spróchniałe w grobie czerw przewierci,
kiedy oczy mi wyżre piasek, i to serce
wiecznie głodne i w wiecznej z rozumem rozterce
w garstkę błota się zmieni...


ZIEMOWID

Wtedy nicość będzie.
Nie odczujesz już nawet szczęścia tej nirwany!


BOJOMIR

Nicość? dobrze! Byleby duch mój skołatany
burzą pragnień powstrzymał się w szalonym pędzie,
którego końca niema, jak i niema celu!


ZIEMOWID

Głupstwa prawisz! Od lat ci już powtarzam wielu,
że jedynem dla myśli zadaniem — poznanie
tych rzeczy, które widzi oko.


BOJOMIR

Znam je, panie!


ZIEMOWID

Masz więc dosyć —