Strona:PL Jerzy Żuławski - Szkice literackie.djvu/029

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wahając się robić to nawet własnym kosztem, gdy dla niektórych nie mógł znaleść nakładcy! Rzecz poprostu niesłychana u nas, gdzie tyle literackiego śmiecia corocznie nakładem poważnych firm się pojawia! Dowód to jeno, że Tetmajer w tym wypadku naprawdę „śpiewał sam sobie.“ Tym myślom czy wspomnieniom, tym obrazom i postaciom wystarczyło raz długo zamknione drzwi duszy otworzyć, aby szły już w świat nieprzerwanym ciągiem. Prężność w tym kierunku była poprostu zbyt wielka, by jej zewnętrzne okoliczności tamę mogły położyć; fantazja poety, począwszy tworzyć w umiłowanym zakresie, szła z nieodpartą koniecznością ku wyrzuceniu ostatecznego dzieła, ku zbudowaniu legiendy i epopei Tatr.
O epopeję tatrzańską dotąd nikt się nie kusił, — legiendy własnej Tatry wogóle nie miały. — Były podania i opowieści, dosyć zresztą skąpe, ale to jeszcze nie jest legienda we właściwem znaczeniu... Wyraz łaciński: legenda, to jest rzeczy, które mają być czytane (sc. z kazalnicy), dosyć w zastosowaniu przypadkowy, oznacza dzisiaj pewien rodzaj podanie o bardzo charakterystycznych cechach. Jest to zawsze projekcja ideałów jakiegoś ludu na postać, która, choćby