Przejdź do zawartości

Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom IV.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
kończony był — i szumią ci nad grobem, abyś spał«.
Mówiąc, stąpił na grób, jako poprzednio, a głos westchnąwszy, ucichł.


Lecz oto trzeci grób rozpłakał się i mówił: »Księżyc świeci, a ja spać nie mogę!
»Widziałem światło takie za życia i goniłem je, bo było piękne.
»Ludzie różnie je nazywali, lecz ja je kochałem, nie pytając o miano.
»Gdy byłem dzieckiem i miałem matkę, mówiła mi, że po śmierci będę je oglądał — i wierzyłem jej.
»A oto jestem w grobie — i jest mi ciemno. Dozwól mi, że wstanę«.
Tak mówił grób, lecz Anioł milczał i nie odpowiadał mu.
Więc głos odezwał się znowu i pytał:
»Powiedz, zali to światło już zgasło? — a będę spał...«
Lecz i tym razem Anioł nie odpowiedział, ani stąpił na grób, ani go uciszył. Żal mu było ducha, który był już w grobie, a nie miał mocy wskrzesić go.