Przejdź do zawartości

Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje tom IV.djvu/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PROŚBA.
Połóż dłonie na mem czole, połóż dłonie dziewczyno, połóż chłodne swe dłonie!
Ogień żre mię, ogień pali, ogień czaszkę rozsadza, ogień piecze me skronie!
Ty się zlituj, ty się zlituj, ty miej litość nademną, ty mnie uzdrów rąk cieniem!
przygaś żary dłonią z lodu, przygaś żary swą dłonią i swych oczu spojrzeniem!
Niech pierś moja, wulkan żywy, zgaśnie wreszcie i zcichnie, niechaj skier już nie rzuca!
niechaj w mózgu nie wrą myśli, niechaj nie wrą szalone i niech stygną me płuca!
Tyś jest jedna, ty jedyna, która-ś zdolna to zrobić, pierś ochłódzić spokojem!
więc to uczyń, a więc uczyń, więc mię uśpij chłodzącym zapomnienia napojem!
Na kolana weź mą głowę, na swe białe kolana — niechaj na nich odpocznę;
niech zapomnę, niechaj marzę, snując myśli spokojne, chłodne, ciche i mroczne...