Strona:PL Jerzy Żuławski - Poezje T2.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

trzeba kamieniem stać się, zabić wolę,
a wtedy dusza w nicość się rozpływa,
bo z bólem życie, z wolą giną bole!...

A cóż, gdy dusza będzie tak szczęśliwa,
gdy się upoi jakim wielkim szałem,
gdy się w niej żadne z pragnień nie odzywa,

kiedy się wszystkie sny okryją ciałem
i nic już niema na niebie ni ziemi,
czego by mogła chcieć, bo jej udziałem

szczęście najwyższe, — gdy się w niej oniemi
wola, przyczyna życia i boleści:
czy byt stargawszy rękoma własnemi,

własnej odwiecznej zaparłszy się treści
utonie wtedy w odmętach nirwany,
kędy bezwolne duchy spokój pieści?...

We łzach, cierpieniu, życiem skołatany
dziwię się, czemum jeszcze dotąd żywy,
dlaczegom w wieczność jeszcze nie porwany:

wszak nieskończenie byłem już szczęśliwy!