Strona:PL Jebb - Historya literatury greckiej.djvu/104

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wno wesołość, jak i smutek, polega powiem na beznamiętnem obserwowaniu kontrastów. Jeśli więdnienie liści i zamarzanie ziemi wywołuje przez współczucie smutek, to radość budzić się powinna przy świetle wiosny wobec zieleniejących drzew i ziemi pokrytej świeżą zielonością i kwieciem. W kulcie greckim groza tajemnicza często łączyła się z zuchwałym żartem, lecz nigdzie nie były tak blizkie siebie, jak w kulcie Dyonizosa. Rubaszne dowcipy, wybuch stłumionej zwierzęcości, wita powracający blask słoneczny boskiego szczęścia, wyłaniający się z po za przemijającej chmury.
48. „Komedya,” czyli śpiew wiejski,” przenosi nas napowrót do wesołego święta winobrania, które ucztą i tańcem, śpiewem i żartem obchodził lud wiejski. Poważniejsze hymny, śpiewane podczas podobnych uroczystości, zebrał, jak wiemy, Arion i utworzył z nich chóry prawidłowe, które stały się zawiązkiem tragedyi. Wesołe, humorystyczne śpiewy przez dłuższy czas były przedmiotem improwizacyi ludu. Lecz i na nich przyszedł czas, aby ułożone zostały w chór, prowadzący dyalog z aktorem na scenie. I tu pierwszy krok uczynili Dorowie. Lecz plemię to, posiadające skłonność do humoru i satyry, posunęło się w komedyi o krok dalej, niż w tragedyi. Udramatyzowali dyalog pomiędzy chórem komicznym i aktorem w krótkie farsy. Suzaryon, który przedstawiał podobne farsy w Attyce około 580 r., był Dorem z Megary. A w późniejszych dniach Megara sycylijska, kolonia, pochodząca z miasta tegoż imienia w Grecyi właściwej, była kolebką Epicharmosa (450). Istniał uznany typ farsy megarskiej. Pewien komedyopisarz około r. 480 mówi, iż nie chce tworzyć komedyi megarskiej, a Arystofanes z pogardą, odzywa się o dowcipach skra-