Strona:PL Jean de La Fontaine - Bajki.djvu/771

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Chińczyk, nad treścią obudwu zagadek
Daremnie swą głowę silił,
Aż Bonza z dalekiej strony,
Wszelkich snów tłumacz wsławiony,
Rzekł mu: «Mandaryn, żyjąc na tej ziemi,
Lubił samotność, i nad czyny swemi
Rozmyślał nieraz w głębokiej pokorze:
Zaś pustelnik, ustronie porzucając swoje,
Często się zjawiał na cesarskim dworze
I wycierał swą szatą pańskie przedpokoje.»

Pozory mogą mylić, nawet w mandarynie;
Lecz taki, chyba w Chinach znajdzie się jedynie.