Strona:PL Jean de La Fontaine - Bajki.djvu/750

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jak skubią ziółka, kwiatki i trawy,
Jadłem zajęte jedynie.
Nie wiedzą, biedne, że tuż zasadzka;
Że na ich życie, zdradnie i zcicha,
Myśliwiec czyha.
A wtem strzał pada znienacka,
I trwożna rzesza
Do jam pospiesza:
Zwawemi skoki, Królików plemię
Kryje się w ziemię.
Ucichło: i w czas niedługi
Wysuwa się jeden, drugi,
I jak wprzód, gromadą całą
Po lesie biegają śmiało.
Gdy chwila ciszy je łudzi,
Za nic bezpieczne tajniki!
Czyż nie są obrazem ludzi
Płoche Króliki?