Odegnana od kurnika Krzykiem wiejskich bab i dzieci, Zgłodniała Kania, gdy do lasu leci, Chwyta przypadkiem Słowika. «Zlituj się, rzecze Słowik, na co ci się zdało Pozbawiać życia ptaszynę Taką jak ja, chudą, małą? Wiesz, że tylko z głosu słynę,