Próżność, ta śmieszna a nieznośna wada, Jak pęcherz czcza i nadęta,
Nieraz smutnie się kończy. Słuchajcie bydlęta, Słuchajcie ludzie, co bajka powiada.
Maleńki Szczurek, dyrdając przez błonia, Ujrzał ogromnego Słonia. Olbrzym szedł wolno, i nie bez przyczyny: