Strona:PL Jean de La Fontaine - Bajki.djvu/587

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

—   Czekaj, woła Miryla, przypominam sobie:
Ja już słyszałam coś o tej chorobie...
A nawet... — Nawet? co? dokończ, na Boga!
— Ach, tak: ten smutek, ta trwoga,
Bladość, rumieniec i tajone płacze,
I ów ból, co serce kraje,
Wszystko to prawda: tych uczuć doznaję
Kiedy Batyla zobaczę.»

Nieraz tak dzieje się w świecie,
Że własnej sprawy będąc adwokatem,
Trudzisz się, dręczysz, pracujesz, a przecie
Ktoś inny zyskuje na tem.