Strona:PL Jean de La Fontaine - Bajki.djvu/427

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Znanem jest prawo, że skarb znaleziony
Idzie na własność korony.»
Żaden monarcha skarbami nie gardzi,
Nowo wybrany tembardziej.
Więc Małpa w myśli już liczy
Ogrom zdobyczy,
I w trwodze bieży za Lisem coprędzej,
By dworska tłuszcza skarbu nie rozkradła.
Tymczasem, zamiast pieniędzy,
W wilczy dół wpadła.
A Lis rzekł: «Gdy nie umiesz radzić samej sobie,
Czyliż drugiemi rządzić ci przystało?»
Unieważniono wybór w tejże dobie,
I jednomyślną uchwałą
Do kronik, gwoli wieczystej pamięci,
Wpisano, z wyciśnięciem kanclerskiej pieczęci,
Słowa, które Lis wówczas wyrzekł w zwierząt gronie,
Że Małpa zawsze Małpą, chociaż i w koronie.