Strona:PL Jean Webster - Długonogi Iks.djvu/089

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


5-y czerwca.

Drogi Panie Smith.
Dostałam przed chwilą list od pańskiego sekretarza, który mi oznajmia, że pan nie życzy sobie abym przyjmowała zaproszenie pani McBridowej i woli, abym to lato spędziła, podobnie jak poprzednie, w Wierzbinkach.
Dla czego, Ojczulku? dla czego? dla czego?
Nie zdaje pan sobie dokładnie sprawy z całej rzeczy. Pani McBridowa naprawdę chce mnie mieć, szczerze i serdecznie. Ani trochę nie przeszkodzę im. Żadnego nie sprawię kłopotu. Przeciwnie, będę pomocna. Nie zabierają z sobą licznej służby, a Sally i ja umiemy robić mnóstwo pożytecznych rzeczy. Świetna to dla mnie okazja wyuczenia się gospodarstwa. Każda kobieta powinna znać się na domowem gospodarstwie, a ja znam się tylko na ochroniarskiem.
Niema na letnisku dziewcząt w naszym wieku, Pani McBridowa chciałaby więc mieć mnie jako towarzyszkę dla Sallie. Projektujemy czytać wspólnie mnóstwo książek. Przeczytamy wszystkie dzieła potrzebne w przyszłym roku do nauki angielskiego i socjologji. Profesorka powiedziała, że przydałoby się nam przeczytanie tego wszystkiego w lecie, a o ileż łatwiej jest zapamiętać, jeśli czytało się to i rozpatrywało wspólnie!
Samo już przebywanie pod jednym dachem z matką Sallie jest kształcące. To najbardziej zajmująca, najciekawsza, najbardziej towarzyska i czarująca kobieta na świecie. Wie i umie wszystko.
Niech pan pomyśli, ile letnich ferji spędziłam w towarzystwie pani Lippett i jak bardzo potrafię ocenić ten kontrast. Niema powodu do obawy, że zajmę im niepotrzebnie miejsce, bo dom ich jest zrobiony z gumy, taki rozciągliwy. Jak mają dużo gości,