Strona:PL Jaworski - Wesele hrabiego Orgaza.djvu/492

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

talu. Zabawna historja. Gardło mi wyschło od tego paplania. Znasz ginger­‑ale?[1] Niech­‑no papież poda nam dwie butelki z sekretarzyka. A w neseserze mam zapakowane na zimno dwa udka, spreparowane jako smakołyki z kurasów stepowych, czyli prairie chicken[2]. Doskonała pora, aby się pożywić, tembardziej, że nie wiem, czy z wami pojadę na podwodny bankiet. Otóż posłuchaj. Do mego dancinga w Toledo jechały na spólnym pokładzie jednego okrętu, który przed miesiącem wypłynął z Sidneyu, dwie ciche gracje w podejrzanym wieku. Starsza, angielka, imieniem Letycja, po mężu Pijmlico, już w ośmnastej wiośnie żywota nagle owdowiała i od tej chwili, zapewne pod wpływem bolesnego ciosu, ugrzęzła cała w płytkiej teozofji. Ślub uczyniła, że nigdy odtąd żadnemu mężczyźnie nie da się dotknąć, i że wyobraźnię będzie umartwiała gnębieniem wizij męskiego ciała. Dla zagipsowania zwichniętej cnoty i wydrenowania zaziemskich walorów publicznie przyrzekła salonom mody, że przez całe życie, codzień w innej sukni, na klęczkach będzie błagała Boga o wybawienie od utrapienia spółczesnej kultury. Po takiej modlitwie zużytego stroju powtórnie nie wtłoczy na więdniącą kibić. I dotrzymała, czego dowodzą rachunków stosy od krawców, krawcowych. Z pełną pięćdziesiątką na kościstym grzbiecie wyruszyła do nas. Niech więc pan policzy: lat

  1. Imbjerowe piwo, bezalkoholiczne.
  2. Cupidonia americana.