Strona:PL Jaworski - Wesele hrabiego Orgaza.djvu/306

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— On chce mię zabić!
— On chce mieć Orgaza, chce świętość z człowieka na zewnątrz wydobyć. Czego myśleniem swojem nie osiągnie, będzie usiłował wymuszeniem zdobyć.
— Camera obscura dla mnie przeznaczona.
— Okrutne tortury. Ale we dwoje obronimy pana.
— Kto drugi?
— Oblubienica w czas uszczęśliwiona. Proszę nie marudzić dzisiejszej nocy. Zresztą dziewica bardzo się podoba. Coś niecoś wiem o tem. Pozory zachować, z niczem się nie zdradzać. Balet studjować. Obraz el Greca nadal pilnie badać.
— Z rozkoszą rosnącą co dzień się wgapiam w kompozycję zacną i myślę nad tem, jakby to urządzić, by módz malowidło na własność nabyć.
— Wykluczone kupno. Natomiast nietrudno będzie obrabować kościelny ołtarz i skarb z sobą uwieść. Trzeba jednak przed tem być pewnym schroniska na naszej wyspie.
— Muszę ci oznajmić, że hrabia Majcherek, ten przeklęty polak, Dawida najemnik, w Paryżu, jak może, dokucza, psoci. Szyfrowa depesza z przedwczoraj ostrzega, że dzięki zabiegom narwanego Piosia francuski minister spraw zagranicznych założył protest przeciwko umowie międzynarodowej z delegatem moim odnośnie do kraju Franciszka Józefa.
— Manifestacja antyalbiońska. Mogą protestować. Trzeba wyrugować nas przedtem z wysepki,