Strona:PL Jaworski - Wesele hrabiego Orgaza.djvu/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niczy lotnik, jaskółka morska (oceanites oceaniens), towarzysz burzy, przewodnik okrętów, które w głąb idą, spowiednik topielców. U góry nad patio szalone, taneczne zatacza kręgi. Cień jaskółki ciąży powiekom rozwartym. Skąd wzięli ptaka powiedzieć nie umiem. Tych pytań gatunek najlepiej rozwiąże odpowiedź miljardów.
Sklepienia dźwigają okolną galerję, gdzie same loże w postaci namiotów utkanych z włosów, zielonych i złotych, ospałych paproci. Wnętrze ścian zdobią barwy rozpuszczone drobniutkich kwiatów, które gwarnem mrowiem przylgnęły do łodyg roślin górnolotnych. Każda taka loża ma własny przedpokój (w ścianę wkutą wnękę) i wszelkie wygody.
Podczas gdy patio za arenę służy głównych produkcij (pantomimy, tańce), z dolnego krużganka pod brwiami sklepień wejść jest kilka obok do komnat specjalnych. Wprost zaś z podwórca kręconemi schodki dostać się można na piętrowe wyże, gdzie próbna sala, liczne garderoby i właściciela zacisze prywatne.
Niedługo czekałem w mgle hall‘u różanej, w tropikalnym gaju, wśród ptactwa wesela i ciszy marmurów. Stoczył się ku mnie po schodach gospodarz. Grubasek rozkoszny, zabawny i zwinny. Zaledwie w oczach czai się hardość, choć twierdzić można, że szkli się ona raczej w okularach. Obejście skromne i wciąż ma w pamięci pozory prostoty. Jedwabna koszula na widok wysyła brudne, wystrzępione i cyfr batalionem upstrzone mankiety. Jankes jest w py-