Strona:PL Jaworski - Historje manjaków.djvu/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czemuż śmiechu w sobie nie wyrobić, śmiechu gotowego na przyjęcie? I ulżymy sobie i zachowamy dzielność. Wszak obojętną jest forma odpowiedzi, byle zawartość była trafną. Zatym śmiech równie dobrym i godnym jest wyrazem, jak płacz i ponury grymas. A istnieją śmiechu przednie, wytworne gatunki, jak śmiech — sąd łagodny i dobroć spokojna, dalej śmiech — ukryta siła i maska przyzwoita na niewłaściwą rzeczywistość, śmiech — pijacka orgja dla zbyt trzeźwych, czy śmiganie bicza na tłuszczę niesforną.
Można wybierać, a tymczasem mieczyk żołnierza śni w pochwie, gotując się na istotną waleczność. Więc śmiechem zawładnijmy na razie, by żołdacki ryngraf na wołochatych piersiach nie rozkolebił się zbytnio od czułości.
Szczupak, siny od wrzasku, uwiesił się całym ciężarem u poły książęcego surduta, ściągając mówcę, niby górnie bujający balon, z obłoków ku ziemi, a Policjant w płaczliwych podrygach dopraszał się uporczywie:
— Gwałtu! Książę Panie, nic a nic nie rozumiem, gwałtu!
Ale wódz — jak zawsze, wejrzeniem ocalił powagę i nastrój, głęboki głos Posła zapanował ponownie:
— Szeregi moje! niema w was śmiechu, nie znacie go — więc tutaj nabyjcie! A czas się zbliża.
— Ba — ba — ba — mruczał Kat — łatwo powiedzieć: nabyć, ale ciekawym skąd? gdzie? co najważniejsze, za co? Oddawna nie mam kogo wie-