Strona:PL Jasnowidze i wróżbici.pdf/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

styczność ta płynie w tak starannie wyżłobionych i wiarogodnych łożyskach — oczywiście nie możemy śledzić ich przebiegu, tak samo jak nie możemy słyszeć jak trawa rośnie, — że zdaje się nam, jakbyśmy powstali ze snu hypnotycznego i znaleźli się nagle w ciemnej okolicy, w której zamiast śniegu biały popiół pada, w której ocean wygląda, jakby był z mleka nie z wody, i w której olbrzymie białe ptaki przecinają powietrze, a tuż przed nami staje osłoniony mrokiem kolos o ludzkich kształtach, kolos, o obliczu białem jak biel w nieskończoność rozpostartych śniegów. Szkic „V on Kempelen and his discovery”, traktujący o wytwarzaniu złota, ma zupełnie charakter naukowej rozprawy, napisanej dla jakiej akademii umiejętności. Jest utrzymany w tonie tak poważnym, tyle zawiera faktów i tak systematycznie napisany, że żart wychodzi na jaw mniej więcej w ten sam sposób, jak człowiek za zasłoną, która się porusza i tem poruszeniem zdradza ukrytego.
To samo zjawisko w Poego metafizycznej kosmogonii „Eureka”, ale tu patrzymy na nie pod innym kątem widzenia. Dla Poego sen jest realniejszy od rzeczywistości, intuicya pewniejszą drogą poznania od rozumu, postępującego dedukcyą i indukcyą. Jaka jest różnica między obiema temi metodami? Taka sama, jak różnica między „creep” a „crawl”, tzn. prawie żadna, czyli, że obie niewiele warte. Poe, jak w naszych czasach Nietzsche, mało ma uszanowania dla naukowych wyrobników i drobnostkowych szperaczy, którym się zdaje, że z im mniejszej odległości patrzą na przedmiot badany, tem lepiej go widzą. Ci specyaliści, którzy wzgardliwie spoglądają na wszystkie syntetyczne punkty widzenia, na wszelkie wysiłki zdążające do rozległych uogólnień, są w jego oczach większymi nieukami od najzwyklejszego parobka, który przynajmniej pokazuje, że coś wie, skoro przyznaje, że nic nie wie. W „Eureka” Poe przenosi teorye Newtona i Laplace’a na pole me-