Strona:PL Jasnowidze i wróżbici.pdf/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Poe szukał czasem w alkoholu ucieczki przed nadmiarem strasznych zrządzeń losu — o tem on sam mówi wyraźnie. Ale to nie był brutalny nałóg, który go pchał do alkoholu, ani też straszna predyspozycya dypsomana, lub nieprzezwyciężony, chorobliwy popęd.
„Prawda, że czasem do szaleństwa odurzam się alkoholem, ale nie odczuwam w tem żadnej rozkoszy”, pisał Poe krótko przed śmiercią do przyjaciela. „Nie za rozkoszą gonię w owych chwilach, w których narażam na szwank i życie i sławę i rozum. Było to u mnie zawsze rozpaczliwą próbą ucieczki przed wspomnieniami chytrości, niesprawiedliwości i niegodziwości: — chciałem uciec przed straszną samotnością i przed uczuciem trwogi, która ukazywała mi w duszy jakieś nieokreślone, blizkie nieszczęście”. Oto wyjaśnienie i przyczyna, dla której Poe szukał pocieszenia w alkoholu. I zarazem usprawiedliwienie, jeżeli go kto zapragnie. Ale czytając różne świadectwa osób, które dobrze znały Poego, jego życie i zwyczaje, — świadectwa, które opowiadają, jak jedna jedyna szklaneczka, kilka nawet kropel wystarczyło, ażeby zbudzić w jego duszy straszną marę obłąkania, która zawsze w nim drzemała, — czytając te świadectwa, czuje się głęboką nienawiść i gorycz dla tłumu, który obrzuca kamieniem i imię uczciwego człowieka, i dobrą sławę niezrównanego geniusza.

III.

Wyobraźmy sobie teraz tę indywidualność na tle ówczesnego społeczeństwa amerykańskiego. Jakże rażące przeciwieństwo! Ten subtelny arystokrata, ten entuzyastyczny kapłan piękna, zapalony prorok najsubtelniejszych drgnień uczucia i najwyszukańszych nastrojów, ten apostoł odległych prawd przyszłości i najwewnętrzniejszej treści ducha ludzkiego wśród mrówczego