Strona:PL Jasieński-Nogi Izoldy Morgan.djvu/052

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tam zrozumiałem, ale mówiliście, że nadchodzi czas, że maszyny będą nami rządzić, a nie my nimi. A widzicie, jeden nasz ruch i wszystko stoi. I cisza taka, jak przed stworzeniem świata. Cóż wy teraz?
Cały pachnie, bije od niego słońce, radość, moc: My! My!
Berg patrzy mu w twarz i bierze go szalona ochota wydrzeć mu tę jego radość i zobaczyć w tych okrągłych oczach zwierzęce przerażenie.
Idą trotuarem w stronę bramy tryumfalnej. Berg mówi:
— Właściwie teraz już jest wszystko jedno. Nie zrozumieliście duszy maszyny, wy którzy staliście jej najbliżej. A to takie proste. Duszą maszyny jest pęd, perpetuum mobile. Jedynym zaś powietrzem jakim my możemy oddychać jest właśnie ograniczoność. Konsekwencje są jasne. Zaszczepiliśmy sobie śmiertelną szczepionkę, która nas powoli całych opanowuje.
Zbliżamy się do końca z matematyczną dokładnością. Wkrótce wszystko dookoła nas zastąpią maszyny. Będziemy się poruszali wśród