zdążała cesarska para: Zygmunt luksemburski z żoną swą Barbarą, przez Sromowce, Nowy Targ i Myślenice do Krakowa. Po skończonym obrzędzie i dwutygodniowej hucznej zabawie, po królewsku iście od Jagiełły i Zawiszy Czarnego obdarzeni, rozjechali się cesarscy goście. Odprowadzał ich król Jagiełło z Erykiem, królem duńskim, pątnikiem do ziemi Świętej, do Nowego Sącza, gdzie się rozstali wśród serdecznych uścisków. Wkrótce potem, w 1427 r. nadał Jagiełło miastu dwa nowe przywileje: jeden regulujący opłaty za otwieranie jazów dla statków wiozących towary Dunajcem i Wisłą, drugi uwalniający kupców od ceł i Przemyślu i Lwowie[1].
Tak pomyślnie i świetnie upłynęło dla Nowego Sącza panowanie Władysława Jagiełły, po którego śmierci wstąpił na tron polski syn jego Władysław, zwany Warneńczykiem. Historya panowania tego króla łączy się ściśle z wypadkami powszechodziejowego znaczenia, jakie podówczas wstrząsały całą Europą, a temi były: sobór Bazylejski i kwestya oryentalna, czyli sprawy cesarstwa greckiego.
Położenie tego cesarstwa w owym czasie było jak najgorsze. Zagrożone i parte przez wciąż rosnących w potęgę Turków, zdobywających prowincyą po prowincyi, ścieśnione na samą prawie tylko stolicę, szukało pomocy u państw zachodniej Europy. Jakoż za staraniem papieża Eugeniusza IV. i cesarza greckiego Jana VII. Paleologa dokonano na soborze we Florencyi 1439 r. wielkiej doniosłości aktu: unii czyli zjednoczenia kościoła greckiego i kościołem rzymskim, którego zjednoczenie miało przeważnie charakter polityczny, gdyż Paleolog pod tym jedynie warunkiem zapragnął unii, jeśli państwa zachodnie zapewnią mu swą pomoc przeciwko grożącemu niebezpieczeństwu od Turcyi. Kardynał Izydor, metropolita kijowski, wracając z soboru przez Węgry do swej ojczyzny, zawitał 25. marca 1440 r. do Nowego Sącza, gdzie na jego spotkanie wyjechał kardynał Zbigniew Oleśnicki i przyjmował go z największą okazałością[2]. Tutaj zjechał się także Izydor z Władysławem Warneńczykiem, który, wezwany