Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 06.djvu/021

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przeciwko a nawet okna były pootwierane. Stary służący Andrado, grał na gitarze. Leonora zaś tańcowała Bolero, z żywnością i wdziękiem jakiego nigdy niebyłbym się spodziewał po wychowanicy Karmelitek, tam bowiem przepędziła pierwsze lata życia i dopiero po śmierci księcia oddano ją do Urszulinek. Leonora stroiła tysiączne psoty chcąc koniecznie namówić swoją ochmistrzynię do tańcowania z Andradem. Niemogłem dość wydziwić się myśląc, że poważna i zimna księżniczka ma tak wesołą siostrę. Podobieństwo w istocie było uderzającem, kochałem się szalenie w księżniczce, żywy zatem obraz jej wdzięków mocno mnie zajmował.
Gdy tak oddawałem się roskoszy poglądania na nią, ochmistrzyni zamknęła żaluzyę i nic więcej nie widziałem.
Nazajutrz, poszedłem do księżniczki i opowiedziałem jej wczorajsze moje spostrzeżenia, nie taiłem niewymownej roskoszy jakiej doznałem poglądając na niewinne zabawy jej siostry, ośmieliłem się nawet przypisać zachwycenie moje podobieństwu jakie w Leonorze do księżniczki upatrzyłem.
Słowa te, wyglądały zdaleka na cień oświadczenia miłosnego, księżniczka zachmu-