Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/237

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zziębniętym i trząsł się przez pół godziny. Wkrótce symptomata pogorszyły się. Chory nie mógł przyjmować żadnego pożywienia, żył tylko klejkiem i rosołem. Spazm konwulsyjny ściskał mu gardło, język opuchł i zesztywniał, oczy zeszkliły się i zimny pot ciągle występował mu na skórę.
Wszedłem do jego domu przebrany za służącego i zdjęty smutkiem, poglądałem na postęp choroby. Moja ciotka Dalanosa, którą przypuściłem do tajemnicy, czuwała przy nim, ale chory niepoznawał jej: co zaś do mojej macochy, widocznem było że obecność jej wielce mu szkodziła, tak że Fra Hieronimo namówił ją aby wyjechała na prowincyą, dokąd i Busqueros za nią pospieszył.
Wymyśliłem ostatni środek który mógł wyciągnąć mego ojca z nieszczęśliwego stanu i który w istocie powiódł się na chwilę. Pewnego dnia Don Phelipe ujrzał przez otwarte drzwi w drugim pokoju, kocioł zupełnie podobny do tego jakiego dawniej używał do przyprawiania atramentu; obok stał stolik z różnemi flaszkami i wagami do odmierzania przypraw. Cicha wesołość wybiegła na lica mego ojca, wstał, zbliżył się do stolika, zażądał krzesła, ale ponieważ był bardzo osłabionym, kto inny zatem musiał zająć się fa-