Przejdź do zawartości

Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nazwałeś mnie kłamcą — rzekł Toledo — nie wchodzę czyli masz słuszność lub nie, ale ubliżyłeś mi i za nim krok ztąd postąpisz, raczysz dać mi zadość uczynienie. Jestem kawaler Toledo, syn księcia Lerny.» Nieznajomy uchylił kapelusza i odparł: «Książe Santa-Maura gotów jest na twoje Señor rozkazy.» To mówiąc odrzucił płaszcz i dobył szpady. Latarnia zawieszona nad drzwiami rzucała blade światło na walczących, ja przytuliłem się do ściany oczekując końca tej nieszczęsnej przygody. Nagle książe wypuścił szpadę z ręki, schwycił się za piersi i padł jak długi. W tej chwili, jak na szczęście, lekarz księcia Lerny przychodził odwiedzać Soareza, Toledo przyprowadził go do księcia, i z niespokojnością zapytał czy rana jest śmiertelną. «Bynajmniej — odrzekł lekarz — każcie go tylko jak najśpieszniej przenieść do domu i opatrzyć, za kilkanaście dni będzie zdrów, szpada wcale nie tknęła płuc.» To mówiąc podał rannemu orzeźwiające sole, Santa-Maura otworzył oczy, wtedy kawaler przystąpił do niego i rzekł: «Mości książe, nie myliłeś się, piękna Ineza jest tutaj, u młodego człowieka którego kocha nad życie. Potem co pomiędzy nami zaszło, sądzę że wa-