Przejdź do zawartości

Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 05.djvu/049

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

udręczeniach i całą duszą oddałem się nowemu dla mnie szczęściu.
Nazajutrz, oboje byliśmy weseli, ja zwłaszcza nieprzypuszczałem do serca najlżejszego cienia zmartwienia. Ludzie którzy przeżyli się w świecie, wiedzą że nie ma szczęśliwszych chwil nad te, które przynosi nam młoda, kochająca małżonka. Co do mnie, dziś jeszcze za powrót dni takich, z rozkoszą oddałbym i sławę i zaszczyty i dostatki. Ale człowiek raz tylko w życiu jest młodym.
Przyjaciele nasi przez jakiś czas zostawili nas samym sobie, po pierwszych jednak chwilach uniesienia powrócili, starając się rozbudzić w nas chęć dostąpienia zaszczytów.
Hrabia Rovellas spodziewał się był niegdyś otrzymać tytuł granda, my więc, według zdania naszych przyjacioł, powinni byliśmy przyprowadzić jego zamiar do skutku. Nie tyle dla nas samych winniśmy byli to uczynić, jak raczej dla dzieci któremi niebo miało nas w przyszłości obdarzyć. Mogliśmy później tego żałować, a zawsze lepiej jest zawczasu oszczędzić sobie wyrzutów. Byliśmy w wieku w którym ludzie zwykli postępować za radami otaczających, pozwoliliśmy więc zawieźć się do Madrytu.