Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 04.djvu/173

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

bie głowę nad chwyceniem się tej lub owej strony.
Mówiłem wam już, że na całym wschodzie wymieniacze zasiadają u drzwi meczetów, w Jerozolimie mieliśmy nasze kantory w samej świątyni, która była tak obszerną że sprawy jakie w jednym jej kącie załatwialiśmy, bynajmniej nie mieszały służb bożych. Od kilku dni wszelako, taki przestrach padł na wszystkich, że żaden wymieniacz się nie pokazał. Sedekias nie pytał mnie o zdanie, ale zdawał się chcieć je wyczytać z moich oczu.
Nareszcie gdy sądziłem że wartość pieniędzy srebrnych znacznie już była spadła, przedstawiłem plan mój starcowi. Słuchał mnie z uwagą, długo zdawał się zastanawiać i namyślać, nareszcie rzekł: «Kochany Antypie, mam w mojej piwnicy dwa miliony złotych sesterców, jeżeli potrafisz niemi stosownie do twego planu zarządzić, Sara jest twoją.»
Nadzieja pozyskania ręki pięknej Sary i widok złota zawsze dla Żyda ponętny, pogrążyły mnie w zachwyceniu, które jednak nie przeszkodziło abym natychmiast wybiegł na ulicę w celu zadania śmiertelnego ciosu srebrnej monecie. Germanus z całych sił mi