Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 04.djvu/116

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

urodzeniu. Zaklinam cię pani, nieodmawiaj tego upominku, który radbym aby wiecznie przypominał mnie twojej pamięci.»
Matka moja wychowywała mnie w surowych zasadach, wiedziałam że nienależało od nieznajomych przyjmować podarunków, ale pewne uwagi, jakie uczyniłam naówczas a które teraz sobie przypominam, spowodowały że wzięłam pierścień. Moja matka tymczasem powróciła z serwetami i moja siostra z łyżkami. Nieznajoma pani była nader uprzedzającą tego wieczoru i wszyscy rozeszli się zadowoleni jedni z drugich. Nazajutrz równie jak następnych dni, powabny młodzieniec nie pokazał się więcej pod memi oknami. Zapewne pojechał zaślubić księżniczkę d’Arcos.
Pierwszej niedzieli, po tym wypadku, pomyślałam że prędzej czy później odkryją u mnie pierścień, będąc więc w kościele udałam że znalazłam go pod nogami i pokazałam mojej matce, która rzekła że bezwątpienia musiał to być kawałek szkła oprawny w tombak, zaleciła mi jednak abym go schowała do kieszeni. Jubiler mieszkał w naszem sąsiedztwie, pokazano mu pierścień; ocenił go na ośm tysięcy pistolów. Cena tak znaczna uszczęśliwiła moją matkę, namawiała mnie