Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 04.djvu/058

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

się nad jego słowami i zdało mi się, że odkryłem w nim wyraźną chęć osłabienia u nas zasad naszych religji, a tem samem popierania zamiarów tych którzy pragnęli abym moją przemienił. Wszelako dobrze wiedziałem co honor nakazywał mi w tym względzie, i byłem mocno przekonanym o bezskuteczności wszelkich usiłowań w tym celu.
Tymczasem przybyliśmy na spoczynek i posiliwszy się jak zwykle, korzystaliśmy z wolnego czasu naczelnika i prosiliśmy go aby dalej raczył opowiadać, co też uczynił w tych słowach:

DALSZY CIĄG HISTORYI NACZELNIKA CYGANÓW.

Gdy tak młody Soarez uwiadomił mnie o historyi swojej rodziny, zdawał się być zmorzony snem, ponieważ zaś wiedziałem ile spoczynek był mu potrzebnym do odzyskania zdrowia, prosiłem go więc aby odłożył dalszy ciąg swych przygód na noc następną. W istocie spał dość dobrze. Następnej nocy wydał mi się znacznie zdrowszym, atoli nie mógł jeszcze zasnąć, prosiłem go więc aby ciągnął dalej opowiadanie i biedny chory tak zaczął mówić.