Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 04.djvu/053

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DZIEŃ TRZYDZIESTY TRZECI.

Ruszyliśmy w pochód i wkrótce spostrzegliśmy Żyda który złączył się z nami i tak dalej opowiadał swoje przygody.

DALSZY CIĄG HISTORYI ŻYDA WIECZNEGO TUŁACZA.

Wzrastaliśmy więc nie pod oczyma zacnego Delliusa, który ich nie miał, ale pod opieką jego roztropności i przewodnictwem jego mądrych rad. Odtąd ośmnaście wieków upłynęło a wiek mój dziecinny jest jedynym o którym z przyjemnością wspominam.
Kochałem Delliusa jak własnego ojca i szczerze przywiązałem się do mego towarzysza Germana. Często jednakże z tym ostatnim wiodłem żwawe spory, zwłaszcza w przedmiocie religijnym. Napojony surowemi zasadami synagogi, ciągle mu powtarzałem: «Twoje bałwany mają oczy ale nie widzą,