trzejszej podróży, gdy wtem po dwóch dniach mulnik któremu powierzyła była syna. przyszedł zafrassowany z oznajmieniem, że przechodząc przez las odstąpił mułów na pięć minut, i wróciwszy nie znalazł więcej już syna, że wołał go i szukał napróżno i że bezwątpienia wilcy go pożarli. Giralda była więcej zdziwioną niż zmartwioną. «Zobaczycie — rzekła — że mały łotr wkrótce do nas powróci.» W istocie nie omyliła się. Niebawem ujrzeliśmy naszego zbiega. Hermosito rzucił się matce do nóg mówiąc: «Urodziłem się ażeby służyć pannie de Val-Florida i umrę jeżeli mnie od niej oddalą.»
W kilka dni potem, Giralda otrzymała list od męża, o którym dotąd niemiała żadnych wiadomości. Pisał do niej że w Vera-Cruz zebrał znaczny majątek, dodając że radby mieć syna przy sobie, jeżeli ten dotąd zostawał przy życiu. Giralda pragnąc przedewszystkiem oddalić syna, nieomieszkała korzystać z tej sposobności. Hermosito, od chwili swego powrotu, nie mieszkał już w zamku ale w małej wiosce którą posiadaliśmy nad brzegiem morza. Pewnego poranku, matka przyszła do niego i zmusiła go że wsiadł do rybackiej łódki której sternik zobo-
Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 03.djvu/131
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.