Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/235

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niewiem jaką przytomnością umysłu zawołałem: «Przewielebny ojcze, miej litość nademną, ja chcę być zakonnicą, tak jest pragnę zostać zakonnicą!» Potem oświadczeniu, które obiło się o uszy całego zgromadzenia, uznałem za potrzebne zemdleć. Podniosłem się ale znowu padłem w objęcia obu ciotek które same ledwie mogły utrzymać się tak dalece były wzruszone. Otworzywszy nieco oczy, ujrzałem że arcybiskup w postawie pełnej uszanowania stał przed wicekrólem i zdawał się oczekiwać na jego zamiary.
Wicekról poprosił arcybiskupa aby zasiadł na swojem miejscu i zostawił mu czas do namysłu. Arcybiskup usiadł i wtedy spostrzegłem twarz mego znakomitego wielbiciela która, surowsza niż kiedykolwiek, przybrała wyraz będący w stanie przestraszenia najśmielszych. Wtedy, dumnie kładąc kapelusz na głowę, rzekł: «Moje inkognito skończone — jestem wicekról Mexyku — arcybiskup niech raczy siedzieć na swojem miejscu.»
Wszyscy powstali z uszanowaniem, wicekról tak dalej mówił:
«Czternaście lat, dziś właśnie mija, panowie, jak bezczelni potwarcy roznieśli pogło-