Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/174

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

rzekł z powagą i czułością zarazem: «Pod tym względem, niezmieniłem dotąd uczuć i spodziewam się, że nieporównam Elwira nieprzeprowadzi przez żyły swych dzieci nieczystej krwi obcego kochanka.» Wyrazy te zmieszały mnie więcej niż możecie sobie wyobrazić. Złożyłem ręce mówiąc: «Jaśnie Oświecony Panie, racz nigdy nie wspominać mi o tych rzeczach których cale nie rozumiem.»
«Mocno ubolewam anielska Elwiro — odparł wicekról — że pozwoliłem sobie obrazić twoją skromność. Przystępuję teraz dodalnego ciągu mojej historyi i przyrzekam nie wpadać więcej w podobne błędy.» W istocie tak dalej mówił:
— Roztargnienia te sprawiły, że w Grenadzie uważano mnie za obłąkanego, jakoż w istocie towarzystwo nie zupełnie się myliło. Wyraźniej mówiąc, wydawałem się obłąkanym dla tego, że szaleństwo moje różnem było od obłędów reszty Grenadczyków; mógłbym zaś uchodzić za rozsądnego, gdybym był jawnie oświadczył się opętanym wdziękami której z moich współobywatelek. Ponieważ jednak podobne mniemania nie mają w sobie nic pochlebnego, postanowiłem przeto opuścić ojczyznę. Były jeszcze inne