Przejdź do zawartości

Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

śmiertelnymi? Czyliż nie mamy złączyć się razem w przybytku sprawiedliwych? Pragnę używać tego krótkiego życia, przepędzić go z prawdziwym małżonkiem nie zaś z gwiazdami. Chcę być matką, widzieć dzieci moich dzieci i potem znudzona i syta życia, chcę zasnąć w ich objęciach i ulecieć na łono Abrahama. Co mówisz o tym zamiarze?»
«Potwierdzam go z całej siły — odpowiedziałem — ale cóż na to brat twój powiada?»
«Z początku — rzekła — uniósł się szalonym gniewem, ale następnie obiecał mi że to samo uczyni jeżeli będzie musiał wyrzec się córek Salomona. Zaczeka więc dopóki słońce nie wejdzie w znak panny i potem przedsięweźmie nieodzowny zamiar. Tymczasem chciałby dowiedzieć się co to były za upiory które naigrawały się z niego w Venta-Quemada i nazywały Eminą i Zibeldą. Nie chciał sam zadawać ci względem nich pytań, utrzymuje bowiem że nie wiesz więcej od niego. Tego wieczora jednak chce przywołać Żyda wiecznego tułacza, tego samego którego widziałeś u pustelnika. Spodziewa się że będzie mógł powziąść od niego niektóre wiadomości.»
Podczas gdy Rebeka tak mówiła, zawiado-