Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 02.djvu/048

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ten zjednał mi pochlebne przyjęcie i pierwsze osoby z miasta pragnęły mnie zatrzymać, zapewniając mi znaczne korzyści pieniężne. Wszelako porzuciwszy rodzinę dla zupełnie innych celów, odrzuciłem ofiary i udałem się drogą do Messyny. Przez miesiąc zatrzymałem się w tem miejscu sławnem przez swój handel, poczem przebyłem ciaśninę i wylądowałem w Regio.
Dotąd, podróż moja była tylko rozrywką, w Regio jednak przedsięwzięcie nabrało większej wagi. Rozbójnik, nazwiskiem Zoto, pustoszył Kalabryę, podczas gdy korsarze marokańscy zewsząd uwijali się po morzu. Niewiedziałem jakim sposobem dostać się do Neapolu i gdyby fałszywy wstyd nie był mnie zatrzymał, byłbym niezawodnie wrócił do Palermo.
Ósmy dzień upływał od czasu jak takowa niespokojność trawiła mnie w Regio, gdy pewnego wieczora przechodząc się po porcie, usiadłem na nadbrzeżnych kamieniach w miejscu gdzie było najmniej ludzi. Tam, zbliżył się do mnie jakiś człowiek uprzedzającej postaci, okryty szkarłatnym płaszczem, nie pozdrowiwszy mnie wcale usiadł i odezwał się w te słowa: «Czy pan Romati znowu zaj-