Strona:PL Jan Potocki - Rękopis znaleziony w Saragossie 01.djvu/014

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przedmioty zaiskrzyły się w mych oczach jak gwiazdy podczas letniej nocy i krew zaczęła mi bić gwałtownie zwłaszcza na szyi i skroniach.
Lopes widząc żem przyszedł do siebie jął znowu rozwodzić narzekania: «Niestety — mówił — dla czegóżem nie radził się Fra Hieronimo della Trinidad, mnicha, kaznodzieję, spowiednika i wyrocznię naszej rodziny; niedarmo jest on szwagrem pasierba świekry ojczyma mojej macochy, a tak bądąc naszym najbliższym krewnym niepozwala aby co stało się w domu bez jego porady. Niechciałem go słuchać i dobrze mi teraz. Jednakże często mi powiadał, że officerowie z gwardyi wallońskiej byli narodem heretyckim, co też łatwo poznać po ich jasnych włosach, błękitnych oczach i czerwonych policzkach, wtedy gdy reszta uczciwych chrześcijan jest koloru Madony z Atocha malowanej przez świętego Łukasza.»
Wstrzymałem ten potok zuchwalstw, rozkazując Lopezowi podać mi dubeltówkę i pozostać przy koniach, podczas gdy sam chciałem się wdrapać na góry w nadziei że odkryję zabłąkanego Moskita. Na te słowa Lopez zalał się łzami i rzucając się do mych nóg, zaklinał na imiona wszystkich świętych