Strona:PL Jan Lemański Prawo mężczyzny.djvu/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
— 51 —

się udziela najłatwiej — mianowicie pychy. Głowa zaczęła sobie pochlebiać, że inne członki są w człowieku zbyteczne i w następstwie tej wygórowanej samooceny, jęła z góry traktować swoich wspólników, mówiąc, że ona położona najwyżej, a tamci nic nie znaczą, że brzuch jest tylko dla człowieka ciężarem, a że serca wcale w życiu nie widać, bo jest tam gdzieś głęboko schowane. Jednem słowem z całego człowieka wartościową i jedynie wartościową rzeczą jest głowa.
— Powiedz temu kałdunowi — tak rzecze raz głowa sercu: — bo ja wzdrygam się gadać z tem brzuszyskiem, że mu za służbę dziękuję, że już mam dosyć tej jego czynności, polegającej na jego ciągłem przetrawianiu mięs, jarzyn, chlebów i całej kolekcji trunków. Już mi brzucha nie potrzeba. Może sobie iść.
— A cóż będzie robił ten biedak? — mówi serce.
— Niech sobie robi, co mu się podoba! — rzekła głowa ostro: — może sobie zostać balonem, radcą w jakiem stowarzyszeniu, gdzie trzeba tylko siedzieć na posiedzeniach, jeść i pić... Zresztą niech będzie, czem chce, niech zostanie babą do wbijania palów — to też karjera. Wszystko niech robi, bylem go tylko nie widziała. Co spojrzę, zdaje mi się, że widzę przed soba górę. Dosyć tego. Idź i powiedz mu.