Strona:PL Jan Lemański Colloqvia albo Rozmowy.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

1.


SŁOMIANA ZGODA


Pies, gdy już zeczcigodniał,
Zproział, zepsiał krzynę;
Gdy sobie już zaczepną
Zmierził bieganinę;
Gdy myśliwskie mu ruchy
Szły coraz nieraźniej, —
Rzekł do kota:
— Wiesz, kocie?
Ot, żyjmy w przyjaźni!
Niech legnie między nasze
Waśnie bratnia grobla.
Może kapnie nam za to
Jakie premium Nobla,
Albo inne zaszczyty
Na nas jakie zlecą.
Miłość, równość, braterstwo...
Dajmy pokój hecom!
— Miau! — rzekł kot. — Nie stracim
Na tem, ni ty, ni ja.
— Zgoda więc?
— Tak. A długaż?
— Wieczna! No, daj ryja...