Strona:PL Jan Kasprowicz - Księga ubogich.djvu/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

XXXIII

Chodzący w ten czas jesienny
Po ściernisk zżółkłej pustyni,
Miewam niekiedy wrażenie,
Iż pustka w mej duszy się czyni.

Może to złuda upiorna,
Co innych już nie zadziwia,
Zrodzona z widm drzew nadrzecznych,
Z ich powiędłego liściwia?

Może to koszmar tylko,
Zesłan na człeka, co wszytek
Pełen był pychy niewczesnej,
Że mnogi już zgarnął dobytek?

Nie będę się pytał o to —
Wiew suche trawy potrąca;
Snać wysuszyła mi duszę
Ta jesień, ciszę niosąca.

Czy padnę, jak gałąź odcięta,
Czy w bujny się ogród rozplenię —
Żem duszę swą wyjałowił,
To miewam niekiedy wrażenie.