Ta strona została uwierzytelniona.
16
JAN KASPROWICZ
Stają przy oknach wystawnych
I na portretach aktorów,
Śpiewaków, skoczków o kształtach
Uwydatnionych trykotem,
Wieszają oczy spragnione,
Aż w łonach, w pręty żelazne
Zasznurowanych, z namiętnych
Dech im zamiera poruszeń.
Jakowaś pańska dziecina,
Ciesząc się sztucznym konikiem,
Co poza płytą kryształu
Gniadą lśni sierścią, batożkiem
Smagnie po grzbiecie bosego,
W podartych szmatach, sierotę,
I potem matkę za fałdy
Rypsowej sukni pociągnie,
By mu sprawiła zabawkę.
Panicze w butach klinowych,
Na rząd guzików z perłowej
Zapiętych masy, śród zgiełku,
Niepostrzeżeni, otarłszy
O bok publicznych się dziewczyn,
Chyłkiem ich palec uścisną
I, zrozumieni, znikają...
Tak — każdy towar ma kupca,
Ale go niema milczący
Starzec o twarzy wybladłej.
![](http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/56/Grafika_na_koniec_utworu.jpg/50px-Grafika_na_koniec_utworu.jpg)